Trzecie spotkanie drużyny MUKS Tie-Break Piastów okazało się niespodziewanie sinusoidą nastrojów, do czego przyczyniła się, niestety, jakość naszej gry.
Mecz rozpoczęliśmy w ustawieniu: M. Jabłoński, Ł. Łysiak, K. Wróblewski, A. Mańko, P. Różycki, K. Markowicz oraz R. Reszka (libero). Po kilku nerwowych akcjach, zakończonych bezpośrednimi błędami, zespół uporządkował swoją grę, nabierał rozpędu na kontrach, głównie dzięki odrzucającej od siatki zagrywce. Udokumentowana przewaga wynikiem 25:15.
Druga partia to desygnowanie do gry kilku nowych graczy, dobrze spisujących się Łukasza oraz Arka zastąpili Dominik Wilk oraz Tomek Wasilewski, na rozegraniu rozpoczął seta Szymon Bober. Niestety nie poszliśmy za ciosem po zwycięstwie w pierwszej odsłonie. Przez cały czas praktycznie popełniając błędy, które bezpośrednio przyczyniały się do straty punktów. Wynikały one głównie z niedokładności na rozegraniu, dlatego w połowie seta na boisko wrócił Marek Jabłoński, po raz pierwszy do gry zameldował sie również Daniel Stańczyk, już w drugiej swojej akcji przywitał się spektakularnym blokiem. Wynik oscylował jednak ciągle wokół remisu, a kolejne nasze błędy przyczyniły się do wyniku 21:23. Dzięki skutecznej zagrywce Marka Jabłońskiego i cierpliwej grze, potrafiliśmy jednak odwrócić losy tego seta i zwyciężyć 27:25.
Kolejna odsłona tego spotkania miała przypominać bardziej pierwszą, niż drugą i stanowić ostatni akt sobotniego meczu. Było jednak zupełnie inaczej. Do „szóstki” wrócił atakujący, Arek Mańko, swoją szansę dostał kolejny z przyjmujących Rafał Pachnicki. Nasza gra nie dość, że nie uległa poprawie, wyglądała jeszcze słabiej niż w drugim secie. W poczynania drużyny wdarł się chaos, którego nie potrafiły powstrzymać, ani zmiany personalne, ani przerwy na żądanie trenera Lukowskiego. Zostaliśmy wręcz upokorzeni, przegrywając 9:25.
Czwarty set również nie rozpoczął się pozytywnie dla naszej drużyny. Próba odbudowania pewności niektórych zawodników nie przynosiła skutków. Morale były bardzo mocno nadszarpnięte wynikiem poprzedniej partii. Zupełnie inaczej wyglądała za to gra przyjezdnych, którzy nabrali wiatru w żagle, praktycznie wszystko robili lepiej, do tego dokładając dawkę szczęścia, szczególnie w obronie. Porażka 21:25 oznaczała walkę w tie-breaku o wyjście z twarzą z tego pojedynku.
Piąty set rozpoczęliśmy z dużym animuszem, w końcu wzmacniając zagrywkę, co przyczyniło się do lepszej gry w bloku. Na parkiet wróciła para przyjmujących Różycki-Łysiak, która dała stabilność w przyjęciu. Szybko zdobyliśmy przewagę którą powiększaliśmy do stanu 8:4 i zmiany stron. Nagle zaczęły się jednak pojawiac bezpośrednie błędy w ataku, które tak rozregulowały naszą grę w tym meczu. Niestety skutek był podobny, pozwoliliśmy ekipie z Błonia odrobić te znaczne straty (12:12), po raz kolejny uwierzyć, że mogą to spotkanie wygrać. Na całe szczęście zachowaliśmy chłodne głowy, dobry atak Daniela Stańczyka, oraz skuteczna zagrywka Krzyśka Markowicza pozwoliła nam zwyciężyć tie-breaka 16:14 oraz cały mecz 3:2.
W sobotę czeka nas wyjazd do Mrozów, gdzie zmierzymy się z miejscowym SPS GOSiR. Początek spotkania o godzinie 17:00.
MUKS Tie-Break Piastów – OLYMP Błonie (25:15, 28:26, 9:25, 17:25, 16:14)
Skład drużyny: M. Jabłoński, Ł. Łysiak, K. Wróblewski, A. Mańko, P. Różycki (c), K. Markowicz, R. Reszka (libero) oraz Sz. Bober, T. Wasilewski, D. Stańczyk, D. Wilk, D. Ajdys, R. Pachnicki. Trener: T. Lukowski.
~av_kedara