Udany występ, bo i wynik korzystny. Co prawda za dwa punkty, ale co nas nie zabije, to nas wzmocni!
Słabo zaczęliśmy dwa sety, bo wynik kręcił się koło remisu i
po słabej końcówce pierwszy set padł łupem gości. Na przestrzeni tej odsłony popełnialiśmy za dużo błędów. Drugi set to walka punkt za punkt, chociaż prowadziliśmy już trzema i czterema punktami. Zgotowaliśmy naszym wiernym kibicom horror, na całe szczęście z happy end’em, bo po świetnej zagrywce przy setowej piłce Michała Boguckiego dostaliśmy piłkę za darmo i …wkradł się błąd komisji sędziowskiej, a już witaliśmy się z gąską. Całe szczęście po kilkunastu akcjach górą Tie-Break, wygraliśmy 34:32! Trzeci wyrównany set ponownie dla gości. Uciekli w końcówce, chociaż cały czas prowadziliśmy… Czwarty i piąty zagraliśmy koncertowo. Trener Tomasz Lukowski po nerwowym początku, wprowadzał do gry kolejnych zawodników szukając optymalnego rozwiązania. I znalazł. Świetnie przyjmujący Rafał Nowakowski przy wsparciu wszystkich kolegów z zespołu rozstrzygnął mecz na korzyść zespołu z Piastowa. Najpierw gładko wygraliśmy czwarty kawałeczek meczu. Wszyscy zawodnicy dołożyli cegiełkę, a w ostatnim, piątym od stanu 6:6 był koncert jednego aktora. Rafał zagrał osiem serwisów z rzędu, w tym 5 asów serwisowych i udaliśmy się do szatni w wesołych nastrojach!
Kibicom dziękujemy! Prezesowi Piotrowi Kowalikowi za niezmordowany doping i oprawę muzyczną również! Zwycięstwo i kolejne dwa punkty w naszym dorobku zapewnili: Maciej Bereza, Daniel Stańczyk, Filip Witkowski, Krzysztof Markowicz, Krzysztof Szubarczyk, Michał Bogucki, Rafał Nowakowski, Karol Tytoń, Piotrek Różycki, Przemek Nowakowicz, Radek Reszka i trener Tomasz Lukowski przy ogromnym wsparciu widowni!
MUKS Tie-Break Piastów – MMKS Mińsk Mazowiecki 3:2 (19:25, 34:32, 23:25, 25:16, 15:7)