Zwycięstwem drużyny MUKS Tie-Break Piastów zakończyło się pierwsze wyjazdowe spotkanie w nowym sezonie IV ligi.
Mecz rozpoczęliśmy w takim samym ustawieniu jak poprzednie spotkanie z drużyną z Błonia, na parkiet wyszli M. Jabłoński, Ł. Łysiak, K. Wróblewski, A. Mańko, P. Różycki, K. Markowicz oraz R. Reszka (libero). Na rozgrzewce „straciliśmy” Daniela Stańczyka, który narzekał na ból kręgosłupa. Ból okazał się na tyle duży, że nie był w stanie pomóc drużynie tego dnia na boisku. Mimo tego pierwszy set to pozytywna, mądra gra naszej drużyny, w większości elementów. Bardzo dobra decyzyjność w dystrybucji piłek powodowała kontrolę wyniku, trener drużyny gospodarzy próbował rotować, brał przerwy na żądanie, ale nie był w stanie w tym secie odmienić jego losów. Wygraliśmy 25:17.
Drugi set, po przygodach w ostatnim spotkaniu z Błoniem, rozpoczęliśmy w identycznym zestawieniu, co zwycięski pierwszy. Mimo to zaczęliśmy od kilku bezpośrednich błędów w zagrywce i ataku, co utrudniało znacznie złapanie odpowiedniego rytmu, pierwsza przerwa na rządanie to stan 1:5. Na szczęście szybko w polu serwisowym zameldował się nasz najbardziej doświadczony zawodnik – Krzysiek Markowicz, swoimi trudnymi zagrywkami wymuszał prostszą grę ekipy z Mrozów. Bardzo ułatwił nam pracę w bloku, dzięki czemu szybko dogoniliśmy przeciwnika. Podobnie było przy zagrywce Marka Jabłońskiego. GOSiR Mrozy popełniał coraz więcej błędów własnych, co przyczyniło się do odzyskania kontroli w tym secie. Pomogły również w tym zmiany, mniej skutecznego Arka zastąpił Tomek Wasilewski, debiut nowego środkowego Mateusza Burzaka, czy krótka zmiana na przyjęciu Daniela Ajdysa. 25:21 i 2:0 w setach.
Trzecią partię rozpoczęła szóstka Jabłoński, Łysiak, Burzak, Wasilewski, Różycki, Markowicz. Od samego początku zapowiadała się ona na najbardziej wyrównany set sobotniego spotkania i faktycznie tak było. Dopiero bezpośrednie błędy naszej drużyny spowodowały 3 punktową przewagę gospodarzy 16:13, na boisko wrócił Arek Mańko, udało się odrobić dwa punkty, jednak dalej szwankowała skutecznosć w ataku, szczególnie na kontrach. Po raz kolejny pomocną dłoń wyciągnęli do nas rywale dwukrotnie myląc się w prostych sytuacjach. Był remis 17:17, przy kolejnym przejściu na parkiecie zameldował się Dominik Wilk, który zmienił Łukasza Łysiaka, przy stanie 20:19 na plac gry wrócił również Karol Wróblewski. Przegraliśmy jeszcze raz w tym secie długą wymianę. Trener Lukowski poprosił o przerwę na rządanie. Mimo kolejnej nieskuteczności w ataku, punktowym pojedynczym blokiem popisał się Arek. Kolejna akcja to znowu długa wymiana zakończona punktem gospodarzy. Gra punkt za punkt toczyła się do stanu 22:22. Wtedy dwa udane floty gracza gospodarzy zdecydowały o naszej porażce 23:25.
Czwarty set miał być poważnym testem dla odporności psychicznej naszej drużyny. Po porażce w 3 secie, który mógł być decydującym, zawsze trudniej wrócić na zwycięską ścieżkę. Tym razem było podobnie. Wyjściowa szóstka nie potrafiła na początku odnaleźć dobrego rytmu. Nasza gra na kontrze praktycznie nie istniała, 6:10 po dwóch oddanych punktach przy atakach z własnego przyjęcia i braku dobrej organizacji i dogrania na kontrze. Po raz pierwszy na parkiecie zameldował się nasz drugi rozgrywający Szymon Bober. Właśnie po tej zmianie uaktywnił się Arek Mańko. Popularny „Jelon” zaczął dostawać do ataku większość sytuacyjnych piłek i był w nich naprawdę skuteczny, swoje dołożył również w bloku. Właśnie jego dobra gra pozwoliła wyrównać stan w 4 secie (14:14). A dobre serwisy kapitana, Piotrka Różyckiego, przyczyniły się w końcu do zdobywania punktów przy własnym serwisie i przewagi 17:14. Kolejne dwie zmiany miały przyczynić sie do lepszej gry naszej drużyny. Nieskutecznego w tym secie Karola zastąpił Mateusz, ponownie szansę dostał Dominik, który zmienił Łukasza. Kolejne dobre serwisy, tym razem Szymona ułatwiły nam zdobywanie punktów i wyjście na bezpieczne prowadzenie 21:17. Asa dołożył też Dominik, a przy stanie 24:18 bezpośredni błąd w ataku na lewym skrzydle zawodnika GOSiR-u zakończył to spotkanie.
Po tym zwycięstwie dryżuna MUKS Tie-Break Piastów awansowała na 3 miejsce w tabeli grupy drugiej. Ustępujemy stosunkiem małych punktów drużynie z Halinowa, a także mamy jedno oczko straty, do niepokonanej jeszcze choćby w jednym secie w tym sezonie, ekipy z Ostrołęki. Obie te drużyny mają jeden mecz rozegrany mniej.
Kolejne spotkanie już w sobotę, po raz 4 zagramy we własnej hali, podejmując zawsze groźną ekipę Huraganu Wołomin, która w obecnym sezonie jeszcze nie przegrała, mimo trudnych rywali w postaci ekip z Płocka i Siedlec. Zapraszamy na transmisję live z tego meczu, która jak zwykle zostanie udostępniona na facebookowym fanpage’u klubu. Początek godzina 17:00
SPS GOSiR Mrozy – MUKS Tie-Break Piastów (17:25, 21:25, 25:23, 18:25, 16:14)
Skład drużyny: M. Jabłoński, Ł. Łysiak, K. Wróblewski, A. Mańko, P. Różycki (c), K. Markowicz, R. Reszka (libero) oraz Sz. Bober, T. Wasilewski, D. Wilk, D. Ajdys, M. Burzak, D. Stańczyk. Trener: T. Lukowski.
Inne weekendowe wyniki spotkań w grupie 2: KPS Płock – KPS Siedlce II 3:1 (29:27, 21:25, 25:20, 25:18); Olymp Błonie – SPS Volley Ostrołęka 0:3 (23:25, 15:25, 24:26)
~av_kedara